lyrics
krótka piłka, ostre słowa,
dół, aż echem do mnie wraca,
czarną tęczą kroczy wiara,
gorzki procent mi wypłaca
pytasz mnie znów - "a optymizm?"
trudna sprawa, przyznać trzeba,
ja rap robię z duszy ssania,
nie dla fantów, czy dla chleba
jakie czasy, tacy czasów tych herosi,
niedaleko pada jabłko od jabola,
szybkich czasów szybki podgląd,
a czarnego rynku przebój - bardzo bardzo wolna wola
bo nie ma, no nie ma i już
takiej nadzieji, której nie pokrył by kurz
i nie ma na tym świecie też za nic
wiary, której nie skruszy przeciwności dynamit
bo nie ma już wśród mnie tej siły co kiedyś,
by góry roznosić, bezsile by szkodzić
dziś ręce związane z odwrotem, yo, serca
nowe rapu pokolenie, zimnej fali spadkobierca
świat napędza gra przedwieczna
papier, serce niczym kamień
czy już słyszysz tę melodię?
ducha zygot wiecznych lament
nie ma sensu, nie ma czasu,
ręce rwą się aż do drżenia,
znów rozpinasz bluzkę strachu,
zimny pot mnie w pył rozmienia
bo nie ma, no nie ma i już
takiej nadzieji, której nie pokrył by kurz
i nie ma na tym świecie też za nic
wiary, której nie skruszy przeciwności dynamit
bo nie ma już wśród mnie tej siły co kiedyś,
by góry roznosić, bezsile by szkodzić
dziś ręce związane z odwrotem, yo, serca
dwa rozdania do finału, nie ma już powietrza w piersiach
credits
license